Jedząc zupę grzybową lub naleśniki z kurkami niewiele osób zastanawia się nad tym, jak ciekawe są organizmy, z których zostały przyrządzone. Świat grzybów jest bardzo bogaty, ale wiedza na jego temat nadal nie jest powszechna. Oto kilka ciekawostek, których nie znajdziecie w podręcznikach do biologii.
Zapobiegają zagładzie planety
Większość grzybów żywi się rozkładającymi się szczątkami roślin i zwierząt. To właśnie dzięki nim na Ziemi nie zalega w tej chwili gruba warstwa martwych tkanek. Podczas tego procesu do atmosfery trafiają niezbędne pierwiastki – azot, tlen i węgiel. W ten sposób zamyka się obieg materii w przyrodzie i równowaga ekologiczna zostaje zachowana. Poza tą niezbędną dla funkcjonowania ekosystemu funkcją, mają także właściwości, które umożliwiają prawidłowy rozwój rośliny. Szacuje się, że niemal 90% z nich żyje w symbiozie z grzybami.
Mistrzowie survivalu
Do tej pory opisano 70 tysięcy gatunków grzybów. Dlaczego taka mnogość jest możliwa? Po prostu są one w stanie funkcjonować właściwie wszędzie. Ich występowanie obserwuje się we wszystkich strefach klimatycznych i to nie tylko na lądzie, ale i w słodkiej oraz słonej wodzie. Te najlepiej poznane, czyli jadalne spotka się najczęściej w miejscach sprzyjających ich wzrostowi, czyli w zacienionych, wilgotnych lasach, ale ich kuzyni potrafią wyrosnąć nawet na powierzchni kwasu siarkowego! Po katastrofach naturalnych, na przykład erupcjach wulkanów, odradzają się jako jedne z pierwszych.
Recepta na zaśmiecenie planety?
W lasach deszczowych Ekwadoru naukowcy z Uniwersytetu w Yale znaleźli grzyba, który żywi się poliuretanem. To z niego wytwarza się większość używanych w życiu codziennym tworzyw sztucznych. Wydawało się, że biodegradacja tych substancji będzie zajmować więcej niż tysiąc lat, ale teraz jest nadzieja. Od kiedy odkryto ten niezwykły gatunek, trwają pracę nad wykorzystaniem go na dużą skalę. Istnieje szansa, że natura sama podsunęła ludziom rozwiązanie problemu śmieci zalegających na wysypiskach.
Polska rajem dla grzybiarzy
W naszym kraju grzybobranie jest praktyką tak powszechną, że aż trudno uwierzyć, że jesteśmy pod tym względem dość wyjątkowi, w każdym razie w skali europejskiej. W większości państw po pierwsze, obowiązują restrykcyjne przepisy, po drugie, większość lasów jest prywatna. Dla przykładu we Francji należy zapłacić za zebrane okazy, a w Niemczech istnieją limity ilościowe. W niewielu miejscach poza naszymi granicami istnieją tak silne tradycje związane z wychodzeniem na poszukiwanie borowików, maślaków lub kurek, więc choć w Wielkiej Brytanii i Norwegii również jest ich dużo, to niewiele z nich trafia na talerze.
Jadalne czy niejadalne?
W Polsce występuje aż 1000 gatunków jadalnych grzybów, ale tych nienadających się do spożycia lub wręcz trujących jest jeszcze więcej. Największe zagrożenie wynika z tego, że często te dwie grupy są do siebie bardzo podobne. Kanię łatwo pomylić z muchomorem zielonawym – ten drugi ma w sobie dość jadu, by zabić 4 osoby. Warto przed zebraniem upewnić się, czy pierścień przy trzonie da się przesunąć, jeśli nie to absolutnie nie należy go więcej dotykać. Takich par jest bardzo dużo, ale każdy typ ma cechy charakterystyczne, których znajomość pozwala ograniczyć zagrożenie.