Sklep

Kiedy większość grzybiarzy chowa już koszyki i myje noże po sezonie, natura potrafi zaskoczyć. Bo chociaż jesień dobiega końca, a poranki coraz częściej witają nas szronem, w lesie wciąż można znaleźć prawdziwe perełki. Istnieją bowiem grzyby, które rosną po przymrozkach, a nawet lubią chłód bardziej niż letnie upały. To właśnie dzięki nim sezon grzybowy w Polsce trwa znacznie dłużej, niż mogłoby się wydawać.

Grzyby po przymrozkach – czy naprawdę rosną?

Wielu początkujących grzybiarzy zastanawia się, czy w ogóle warto iść do lasu, gdy temperatura spada w okolice zera. Odpowiedź brzmi: tak! Niektóre gatunki świetnie znoszą niskie temperatury, a lekkie przymrozki wręcz im sprzyjają. Dzieje się tak, ponieważ grzybnia wielu gatunków jest dobrze przystosowana do chłodu, a niska temperatura spowalnia procesy rozkładu – dzięki temu owocniki utrzymują świeżość znacznie dłużej.

Grzyby lubiące chłód – poznaj te gatunki

Wśród gatunków, które można spotkać w chłodne dni, królują późnojesienne grzyby jadalne. Niektóre z nich potrafią przetrwać nawet temperatury bliskie zeru, a pierwsze przymrozki wcale im nie straszne.

  • Opieńka miodowa – to jeden z najbardziej znanych jesiennych grzybów. Pojawia się masowo od września aż do listopada, często właśnie po pierwszych przymrozkach. Lubi chłód, a jej złocisto-brązowe kapelusze można spotkać na pniach drzew i starych korzeniach.
  • Gąska zielonka – to klasyk późnej jesieni. Znana z charakterystycznego, żółtozielonego koloru i delikatnego smaku. Często rośnie w sosnowych lasach jeszcze w listopadzie, szczególnie po chłodnych nocach.
  • Uszak bzowy – znany też jako „ucho bzowe”, to gatunek, który nie boi się zimy. Spotkamy go na czarnym bzie, często w grudniu, a nawet w styczniu. Jego galaretowata konsystencja sprawia, że doskonale znosi przemarzanie i odmarzanie.
  • Boczniak ostrygowaty – prawdziwy mistrz chłodu! Boczniaki potrafią owocować nawet przy temperaturze bliskiej zera, a niekiedy i po pierwszych opadach śniegu. Ich mięsiste kapelusze można znaleźć na pniach i kłodach drzew liściastych.

Grzyby późną jesienią – ostatnie smaki lasu

Grzyby późną jesienią mają wyjątkowy urok. Leśne ścieżki ciche, powietrze przejrzyste, a zapach ściółki intensywniejszy niż latem. Choć wybór gatunków jest mniejszy, to te, które wciąż rosną, rekompensują to smakiem i aromatem. Późnojesienne zbiory są też bezpieczniejsze – mniejsze ryzyko pomylenia gatunków oraz mniejsza presja „konkurencji” innych grzybiarzy.

Warto jednak pamiętać, że grzyby w chłodne dni rosną wolniej. Wymagają cierpliwości i dokładnego rozglądania się, zwłaszcza na pniach i przy mchu. Często występują grupowo – jeśli znajdziesz jedną opieńkę lub boczniaka, z dużym prawdopodobieństwem tuż obok znajdziesz kolejne.

Choć wydaje się, że wraz z nadejściem chłodów sezon grzybowy dobiega końca, w rzeczywistości natura wciąż potrafi zaskoczyć. Istnieją bowiem grzyby, które rosną po przymrozkach i doskonale czują się w niskich temperaturach. Takie gatunki jak opieńka miodowa, gąska zielonka, uszak bzowy czy boczniak ostrygowaty udowadniają, że las żyje także późną jesienią, a czasem nawet zimą. Dzięki odpornej grzybni, która potrafi przetrwać mróz i wilgoć, te gatunki nie tylko nie giną po pierwszym przymrozku, ale często właśnie wtedy pojawiają się najliczniej. Dlatego jeśli kochasz leśne wędrówki i świeże powietrze, nie chowaj koszyka zbyt wcześnie, w chłodne dni wciąż można znaleźć prawdziwe grzybowe skarby.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij